wtorek, 23 października 2012

Praca

Każdy student w szkole biblijnej oprócz nauki jest także przydzielony do jakiejś pracy. Pomaga to zmniejszyć koszt pobytu w szkole, a także jest jedną z kolejnych rzeczy służących do budowania naszego charakteru. Zwykły student ma 6 godzin pracy tygodniowo, lider tylko 3 (w moim przypadku to tylko trzy). Prace mogą być różne. Niektórzy zajmują się sprzątaniem tzw. housekeeping i są odpowiedzialni za czystość w zamku, sali spotkań i różnych biurach. Inni pomagają myć naczynia w kuchni i zastawiać stoły na posiłki. Chłopcy zwykle trudnią się jakimiś naprawami czy grabieniem liści. A szczęśliwcy trafiają na pilnowanie biblioteki zyskując tym samym czas na naukę dla siebie samych. Za to mi w tym roku przypadło bycie asystentką jednego z naszych dziekanów-nauczycieli, co w pełni ogranicza się do przygotowywania herbat i kaw dla naszych wykładowców. Brzmi może trywialnie ale wbrew pozorom nie jest takie łatwe żeby przyjść przed zajęciami i przygotować napoje a potem w trakcie przerw biegać i pytać się kto chce co do picia. Cieszę się, bo z każdej odpowiedzialności można nauczyć się czegoś nowego. W życiu nie przypuszczałam jak dużo giętkości i zorganizowania wymagać będzie ode mnie przygotowywanie gorących napoi. Praca jest jedną z tych rzeczy, która daje okazje do stosowania tego czego się uczymy w trakcie zwykłych czynności, a także pomaga się zintegrować z ludźmi, którzy razem z nami pracują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz