środa, 10 października 2012

Myśli wygrzebane sprzed kilku lat

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, a właściwie około 3 lat temu miałam natchnienie do napisania książki o Mieszkaniu czyli życiu studentek-misjonarek. Plan spalił na panewce bo niestety, skończyło się tylko na krótkim wstępie - chyba zabrakło mi wytrwałości. W każdym razie próbując teraz odgrzać stare, aczkolwiek smaczne kotlety zamieszczam tu rozdział moje pierwszej niedoszłej książki:


Rozdział 1

Twój humor, nastawienie i samopoczucie tak naprawdę zależą od decyzji jaką podejmiesz zaraz po wstaniu z łóżka. Albo budzisz się i mówisz: „Panie Boże dziękuję Ci za to, że mogę przeżywać dzisiejszy dzień, pomóż mi go wykorzystać dla Ciebie na Twoją chwałę, a także pomóż mi radować się z wszystkiego co postawisz na mojej drodze”, albo wstajesz z łóżka narzekając, że jesteś niewyspany i mnóstwo roboty przed Tobą, martwiąc się czy podołasz wszystkiemu co cię czeka. Jakie nastawienie wolisz mieć ty? U nas w mieszkaniu panuje właśnie teraz bardzo romantyczna atmosfera. Zaprosiłyśmy do siebie kilka znajomych z Łodzi i Zgierza, chcąc wspólnie spędzić czas na rozmowach, Słowie Bożym i zabawie. W salonie można dostrzec małe strużki dymu unoszące się od migoczących płomieni świeczek. Jedna, druga..., cóż imponująca liczba świeczek dekoruje nasz pokój gościnny oświetlając go przyjemnym blaskiem miłej atmosfery. Przed nami talerz pełen ciasta, a w kuchni powoli przygotowuje się herbata. Taki właśnie widok widzimy z perspektywy ufnego dziecka Bożego. Jednak kiedy czasem nasza wiara osłabnie, poddajemy się naszym emocjom i otaczającym nas okolicznościom wtedy zaczynamy skupiać się na tych niemiłych rzeczach, niewątpliwie nie pomagających jakkolwiek ani w służbie ani w naszej relacji z ludźmi i z Bogiem. Nagle przypominamy sobie, że świeczki zostały zapalone z braku działających żarówek w żyrandolu, które po kolei gasły od kilku dni. Ciasta może i dużo, ale to dlatego, że nikt nie chce jeść ze względu na jego wyśmienity kwaśno-gorzki smak. A i herbata: Długo się na nią poczeka, bo w końcu elektryczny czajnik ostatnio się spalił przez czyjąś nieuwagę, dlatego trzeba podgrzewać wodą na kuchence. Dwa skrajane spojrzenia. Obydwa, jednak widziane z różnych perspektyw. Mimo tych właśnie niedogodności z powodu szwankowania technicznych spraw no i ciasta udało nam się spędzić całkiem miły wieczór z dziewczynami i czekami na kolejną szansę żeby mogły do nas wpaść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz