Ile razy marzyło się by wyjść w japonkach a tu ciągle śnieg!
Za oknem czuć już zapach wiosny, słońce świeci, ptaki śpiewają i chyba w końcu doczekaliśmy się cieplejszych dni. Cała zima toczyła się w Tóalmás cyklami: "śnieg po kolana -> lepienie bałwanów-> wielkie ulewy -> błoto -> nadzieja na wiosnę -> znów śnieg" - tak chyba z 7 razy w lutym się powtórzyło! Nie żebym w tym miesiącu dosłownie oczekiwała wiosny, jednak klimat na Węgrzech jest cieplejszy niż w Polsce więc były nadzieje! Dziś na spacerze z Moncą udało nam się znaleźć kwitnące przebiśniegi i wygląda na to, że pogoda będzie się robić coraz ładniejsza :)
Poza tym, ciekawym zjawiskiem jest obserwowanie międzykulturowych reakcji na tony śniegu. Kiedy my z Malwiną ubrane od stóp do głów poszłyśmy z naszymi procami (oryginalne ze zwierzęcego włosia, przywiezione przez naszego nauczyciela z Izraela) poćwiczyć rzucanie śnieżkami, w tym samym czasie stado Brazylijczyków poszło robić zdjęcia na śniegu w strojach kąpielowych :D
Strzelanie z procy wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe
Malwa i Ja
Ostatnimi czasy rzuciłam się w wir nauki, projektów, spotkań i zanim się obejrzałam minął już prawie 2 semestr! Nie mogę uwierzyć, że pozostały nam tylko 3 miesiące. Postaram się korzystać z nich jak najwięcej i zadbać też lepiej o bloga :) Póki co przede mną sterty papierów i sprawozdań, które muszę oddać na koniec tego semestru :/ Moje marzenia o wyjeździe na służbę do Azji cały czas są żywe, jest nawet pewien plan wyjazdu w te wakacje, ale jeszcze wszystko toczy się na etapie modlitwy.
Tydzień temu zaszły małe zmiany w moim pokoju, jedna z dziewczyn od nas - Tereza zdecydowała się wyjechać wcześniej, wkrótce pojedzie do Stanów i wyjdzie za mąż, więc zrobiłyśmy dla niej spotkanie pożegnalne i teraz pozostała nas tylko piątka w pokoju.
Nasza jeszcze cała 6-stka na pożegnalnym przyjęciu
Jeszcze wiele rzeczy tu przede mną, ale powoli wędruję myślami ku przyszłości - boję się tego jak to wyjdzie ze służbą na wakacje i przyszłym rokiem, ale cieszę się, że wszystko w rękach Bożych, bo jak mówi Psalm 16 -> Ty strzeżesz losu mojego! :) Tym miłym akcentem polecam piosenkę TGD ułożoną właśnie na podstawie tego Psalmu, której słucham ostatnio na okrągło: